Rapid City, SD --> Mount Rushmore --> Crazy Horse --> Sheridan, WY
271 miles / 436 km
Zapomniałam dodać wczoraj, że Rapid City zaskoczyło nas
również dobrą kawą. Tak więc niedzielny poranek rozpoczęliśmy od wizyty w Dunn
Bross Coffee Shop, który odkryliśmy dzień wcześniej. A potem wyruszyliśmy w
drogę na zachód.
Pierwszy przystanek - Mount Rushmore, albo po prostu
"głowy prezydentów". Wrażenie niesamowite, choć muszę przyznać że jak
zobaczyłam ich twarze z daleka to wydały mi się małe. Dopiero jak dotarliśmy na
miejsce to ich ogrom stał się bardziej oczywisty.
Kolejny przystanek - Crazy Horse. Pewnie niewiele osób o
tym miejscu słyszało, włącznie z nami. Dzień wcześniej w Rapid City zobaczyliśmy
drogowskazy do Crazy Horse i wieczorkiem sprawdziliśmy w necie co to takiego, i
tak oto trafiliśmy do tego niesamowitego miejsca;
Crazy Horse to ogromny pomnik upamiętniający wielkiego
wodza indiańskiego o tym samym imieniu z trybu Lakota. Idea pomnika została
zainspirowana przez Mount Rushmore; pomnik jest również wykuty w skale i
przedstawia, a raczej będzie przedstawiał Indianina na koniu. Prace nad
pomnikiem rozpoczęły się ponad 50 lat temu i jak narazie tylko głowa wodza jest
dokończona. Całe przedsięwięcie jest ogromne, i sama głowa jest większa niż
cały Rushmore. Wrażenie niesamowite - zwłaszcza jeśli weźmie się pod uwagę
historię tej skały. Dzieło stworzenia pomnika zostało powierzone ponad 50 lat
temu rzeźbiarzowi polskiego pochodzenia, i stało się rodzinnym projektem.
Obecnie trzecie pokolenie angażuje się w ten pomnik. W przyszłości, Crazy Horse
będzie nie tylko pomnikiem, ale także centrum kultury i edukacji indańskiej
włącznie z uniwersytetem.
Z Crazy Horse podążaliśmy na zachód. Wkrótce po przekroczeniu
granicy stanu Wyoming dotarliśmy do dosyć osobliwej skały zwanej Devil's Tower
(Diabelska Wieża). Miliony lat temu skała ta powstała w nie do końca znany sposób
z wybuchu wulkanu, który znajdował się w tym miejscu. Indiańska legenda
przypisuje unikalny kształt tej skały, niedźwiedziowi, który starał się wdrapać
na skałę i złapać sześć pięknych sióstr. Niedźwiedź drapał i drapał, a skała
rosła i rosła, aż dziewczęta sięgnęły nieba i zmieniły się w gwiazdy. Dzisiaj
Devil'sTower jest celem miłośników wspinaczki górskiej.
Opuściliśmy skałę jak słońce chyliło się ku zachodowi.
Zanim całkowicie się sciemniło, jadąc przez niekończące się prerie,
napotkaliśmy mnóstwo niświszczuków, znanych również jako preriowe psy (wyglądają
bardziej jak otyłe chomiki, ale podobno w sytuacjach zagrożenia wydają odgłos
podobny do szczekania). A potem była już tylko ciemność i kilometry prostej
autostrady, aż dotarliśmy do naszego kolejnego noclegu - Sheridan, Wyoming.
---------------
I forgot to mention yesterday, that except from good
Italian food, Rapid City also surprised us with excellent coffee. And so we started our Sunday from a visit in the Dun
Bross Coffee Shop, which is quite popular coffee chain at the west. We hit the
road shortly thereafter.
Our first stop was Mount Rushmore, or simply Presidents’
Heads. I have to admit that from a distance I wasn’t too impressed by their
size. But when we got closer, their magnitude was quite stunning.
From there we went to Crazy Horse. I can imagine that most
folks have never heard about that place… including two of us. The previous days
as we were walking along Rapid City we saw signs and posters advertising Crazy
Horse and we ended up looking up the place on the internet. Since it was on our
way, we decided to add a stop to our journey.
Crazy Horse is a huge monument commemorating a Native
American leader of the same name from Lakota Tribe. The idea for the monument
was inspired by Mount Rushmore. Crazy Horse is also sculpted from a rock and it
pictures/ or is going to picture the Indian leader on a horse. Works on the
project began more than 50 years ago, and so far only Crazy Horse’s head has
been completed. The whole undertaking is humongous and the head itself is
bigger than entire Mout Rushmore. It is truly impressive – even more so, when
one knows the story behind the monument.
The project was entrusted to a sculpture of Polish descent
and it became a family project. Currently the 3rd generation is
working on Crazy Horse. It is intended to become the biggest center of Native
American history and culture including university.
From there we continued driving towards the west. Shortly
after crossing into Wyoming, we arrived to a quite obscure rock named Devils
Tower. Although not fully understood how, the rock was born thousands of years
ago from a volcanic eruption. A Native American legend claims that unique shape
of the rock is the result of a bear scraping the hill in attempts to capture
six beautiful sisters who climbed the rock to escape for the beast. The bear
kept scraping and scraping, and rock was growing and growing, until it reached
the sky and the girls were changed into the stars. Today Devils Tower is a dream of every rock
climber.
We left the rock when the sun was setting down. Before it
got fully dark, we got a chance to observe numerous prairie dogs, which in my
opinion resemble fat squirrels more than they do dogs. However, when placed in
unsafe environment, they make barking sound – hence their name. And after that we drove away into total
darkness and emptiness, until after miles of straight highway we reached our
next destination – Sheridan, Wyoming.