"The longer I live, the more I realize the impact of attitude on life. Attitude is more important than facts. It is more important than the past, than education, than money, than circumstances, than failures, than successes, than what other people think or say or do. It is more important than appearance, giftedness, or skill. It will make or break a company... a church... a home. The remarkable think is we have a choice every day regarding the attitude we will embrace for that day. We cannot change our past... we cannot change the fact that people will act in a certain way. We cannot change the inevitable. The only thing we can do is play on the one string we have, and that is our attitude. I am convinced that life is 10% what happens to me and 90% how I react to it. And so it is with you... we are in charge of our attitudes." (from 'Attitude' by Charles Swindoll)

niedziela, 30 listopada 2008

I po listopadzie!

Teraz to już mi tylko jedno w głowie: za nie całe trzy tygodnie w końcu przylecą rodzice i Gosia! To będą najlepsze święta od wielu lat… a może nawet najlepsze (i koniec kropka)?! No bo po raz pierwszy w będziemy mieli z Mikiem w czasie swiąt rodzinę u nas, po raz pierwszy będziemy mieć rodzinę w tym domu, po raz pierwszy będziemy miec… dwie rodziny w tym domu ;). I o dziwo – udało mi się mojego męża namówic na żywą choinkę, tak więc po raz pierwszy będziemy mieli prawdziwe, pachnące lasem drzewko w domu… zakładając że coś mu się nie odwidzi do tego czasu… bo z mężami to nigdy nic nie wiadomo.
No i tym razem to ja będę panią domu, tak więc będę mogła przygotować wszystko wg swojego gustu, smaku i upodobania. Gosia i mama mi pomogą, ale ostatnie słowo będzie należeć do mnie. No i w końcu Mika rodzice zobaczą na czym polega prawdziwa Polska wigilia!
Prezenty pokupowane… dla wszystkich z wyjątkiem mnie; jakoś nie mogę się zdecydować co chcę. Już nawet kupiłam skarpety świąteczne z imionami wszystkich gości – jak tylko je dostarczną to udekoruję kominek – może jakoś szybciej mi zlecą te dni oczekiwania!