Tak więc w miniony weekend zabraliśmy się z Mikiem za grabienie „kulek“.
Rośnie sobie u nas za domem kilka monumentalnych drzew, ktore wyglądaja trochę jak klon, ale nie ma „nosków“, które jako małe dzieci każdy lubił sobie naklejać na nos, tylko produkują tysiące kulek, które w okresie zimowym całkowicie zawalają nasze podwórko. Pomyśleliśmy sobie z Mikiem że pewnie uzbiera się tych kulek ze 3 worki. Cztery godziny później okazało się że napełniliśmy 15 worków! Chyba nie muszę dodawać że nasze plecy bardzo dobitnie to odczuły następnego dnia.
Postanowiłam się dowiedzieć co to za upierdliwe drzewo produkuje takie ilości tych nikomu do szczęścia niepotrzebnych kolczatych szyszek. Tak więc przy pomocy google udało mi się ustalić że owe drzewo, wyglądające jak klon, z kulkami jak platan, nayzwa się „ambrowiec amerykański“/ „American sweetgum“ (Liquidambar styraciflua) i jest dosyć typowe dla klimatu wschodnio-południowych stanów. Wygląda na to że Virginia stanowi północna granicę teryterium o klimacie przyjaznym temu gatunkowi. I pomyśleć że gdybyśmy mieszkali nieco dalej na północ, nasze „życie ogrodnicze“ byłoby o tyle mniej skomplikowane!

2 komentarze:
znam te drzewa i bardzo lubię:) Pierwszy raz widziałam właśnie w VA, rosły za domem Johnsonow. Potem wypatrzyłam je we Wrocławiu- była jedna ulica wysadzana tymi platanami. Tutaj w Rzymie jest ich mnóstwo, rosną np wzdłuż bardzo długiej ulicy w centrum, która biegnie wzdłuż rzeki. Mi te kulki się podobają a do tego drzewa mają taką dziwną korę, jakby w łaty..
Platany to co innego niż te drzewa co są u mnie za domem, i u Johnsonów. To właśnie platany mają tę dziwaczną korę. A te ambrowce to takie jak klony... tylko te kulki nikomu niepotrzebne do szczęścia...
Prześlij komentarz