Monterey jest przepiękne! Uwielbialiśmy spacery nad dzikim Pacyfikiem. Naszym ulubionym momentem każdego dnia były wieczorne wizity na molo tuż obok naszego hotelu żeby odwiedzić nasze foki, które często o tej porze dnia odpoczywały na skałach przed nocnym polowaniem.
Oprócz fok było tam mnóstwo czarnych kormoranów i.. wydry (sea otters), z których Monterey słynie. Wydry rzadko wychodzą na ląd. Jeśli chcą odpocząć, zawijają się w ogromne wodorosty i unoszą się na powierzchni wody. Wybrałam się z Mikiem jednego dnia na wyprawę kajakową po ocenie. Zakotwiczyliśmy się w kępie wodorostów i obserowaliśmy wydry około 2 metrów od nas. Były tak blisko że słyszeliśmy ich mlaskanie jak chrupały kraby i krewetki!
Pogoda w Monterey jest… wymarzona! Nie ma tam 4 pór roku. Śnieg prawie nigdy nie pada. Nie ma upału i wilgoci takiej jak w Virginii (np. dzisiaj jest 40 stopni i prawie 100% wilgotności). W środku lipca temperatura nie przekraczała 22-25 stopni. Rano było wręcz chłodno – trzeba było ciepliej się ubrać. Woda jest zdecydowanie za zimna żeby w niej pływać - zupełnie jak w Bałtyku. Ale nam w oceanie najbardziej podoba się jego szum, błękit, bezkres... zdecydowanie bardziej wolimy pływać w basenie!
Te wakacje całkowicie zmniły nasze plany na przyszłość. W tej chwili to bardziej marzenia… niż plany, ale bardzo byśmy chcieli móc się tam przeprowadzić - może za 10 lat? Mika rodzice mieszkają na tyle daleko od nas że samochodem jedzie się cały dzień, więc najczęściej latamy, a ja będę daleko od mojej rodziny bez względu na to czy będziemy w Virginii czy w Kalifornii!!!
Przepięknie, prawda? Na tym kajaku to co prawda nie my... ale w czasie naszej wyprawy wyglądaliśmy podobnie; tylko nie braliśmy aparatu, tak na wszelki wypadek jakby kajak się wywrócił...
Pacyfik o zachodzie słońca
'Sea Lion' na wyciągnięcie ręki.
Foki
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz