Jakbym była w Polsce to bym miała długi weekend… a tymczasem nie tylko nie mam długiego weekedu, ale spędzę go obłożona książkami w zagraconym pokoju!!!
Nie wiem czemu wydawało mi się że kładzenie drewnianej podłogi w domu to taka łatwa i szybka sprawa. Prace co prawda zmierzają ku końcowi i jest światełko na końcu tunelu, ale przez następne 4 dni jeszcze musimy mieszkać w tym bałaganie.
Łazienka na dole kompletnie rozebrana, kuchnia odmontowana, tak więc stołujemy się poza domem, albo przywiozimy coś do domu i odgrzewamy w mikrofalówce. Już nawet brakuje mi gotowania (a to bardzo niepokojący znak w moim przypadku). Najbardziej szkoda mi psa w tym całym młynie! – biedna Shiva codziennie rano musi szukać swoich misek, bo jak kolejne partie podłogi zostają zrywane i zastępowane nową, jej naczynia są przestawiane w nowe miejsce.
"The longer I live, the more I realize the impact of attitude on life. Attitude is more important than facts. It is more important than the past, than education, than money, than circumstances, than failures, than successes, than what other people think or say or do. It is more important than appearance, giftedness, or skill. It will make or break a company... a church... a home. The remarkable think is we have a choice every day regarding the attitude we will embrace for that day. We cannot change our past... we cannot change the fact that people will act in a certain way. We cannot change the inevitable. The only thing we can do is play on the one string we have, and that is our attitude. I am convinced that life is 10% what happens to me and 90% how I react to it. And so it is with you... we are in charge of our attitudes." (from 'Attitude' by Charles Swindoll)
1 komentarz:
no ale w USA macie swieto za to we wrzesniu bodajze:)
wytrzymaj jeszcze troche i bedziecie miec slicznie wszysto. Potem pokaz zdjecia oczywiscie!!!:)
Prześlij komentarz