Ojejku! Znowu prawie miesiąc minął odkąd tu coś napisałam. Nie mam pojęcia jak to się dzieje że czasu ciągle tak mało.
Ogródek rośnie! Trochę powoli mu to idzie ale rośnie. Już wszystko wyszło spod ziemi, tylko tak jakoś w zwolnionym tempie się posuwa. Ale słońca jak na receptę – nawet jak jest ciepło to pochmurnie, albo pada całymi dniami. Chyba idzie lepsza pogoda więc może się pośpieszą!
Tak więc skończyłam ginekologię i położnictwo i mój świat stanął do góry nogami! Nigdy nie widziałam siebie w tej roli, przede wszystkim dlatego że tak naprawdę nie wiedziałam co oprócz cytologii i regularnego badnia ginekolodzy robią. Ale okazało się że jak dotąd to był jeden z moich ulubionych przedmiotów i nie ukrywam że namieszał mi w głowie na tyle, że totalnie widzę siebie w tej roli w przyszłości.
Zaczęliśmy remont w domu – i okazało się że nawet umiem pomalować ściany. Do tej pory pomalowaliśmy pokój kominkowy, korytarz i kawałek kuchni. Teraz czekam na weekend, żeby skończyć kuchnię. A w przyszłym tygodniu będą zmieniać nam podłogi na drewniane. W domu bałagan nie z tej ziemi, ale jakoś przeżyję te dwa tygodnie.
"The longer I live, the more I realize the impact of attitude on life. Attitude is more important than facts. It is more important than the past, than education, than money, than circumstances, than failures, than successes, than what other people think or say or do. It is more important than appearance, giftedness, or skill. It will make or break a company... a church... a home. The remarkable think is we have a choice every day regarding the attitude we will embrace for that day. We cannot change our past... we cannot change the fact that people will act in a certain way. We cannot change the inevitable. The only thing we can do is play on the one string we have, and that is our attitude. I am convinced that life is 10% what happens to me and 90% how I react to it. And so it is with you... we are in charge of our attitudes." (from 'Attitude' by Charles Swindoll)