No więc w niecałe dwa miesiące po mojej pierwszej (bardzo długo odkładanej) po latach wizycie u dentysty, mam naprawione wszystkie zęby! Było ich aż sześć, ale bólu nie za wiele! Tak więc wydaje mi się że przynajmniej narazie wyzbyłam się mojego irracjonalnego strachu przed stomatologiem. Jeszcze za miesiąc idę na czyszczenie, a później będę miała spokój na pół roku.
Powoli już chyba zbliża się wiosna…choć prawdziwej zimy to w tym roku nie uświadczyliśmy! Dni robią się coraz dłuższe, chociaż ostatnie pranki były niezwykle mroźne. Poniżej dwie fotki zrobione na polu za domem: nasza Shiva w kubraczku odziedziczonym po Russi, i kardynały ucztujące w karminku...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz